[8] NAZNACZENI- czy uda im się znaleźć morderce?

  TYTUŁ: Naznaczeni
AUTOR: Jenifer Lynn Barnes
WYDAWNICTWO: Pascal
LICZBA STRON: 304
DATA WYDANIA: 15.06.2016 r.

Witajcie, witajcie! Nowa recenzja książki, która okazała się, przynajmniej dla mnie, ogromnym zaskoczeniem. Postanowiłam też, że zmienię trochę formę, w jakiej będę opowiadać o książkach. Teraz w moich recenzjach nie pojawią się punkty tylko, nadzwyczajnie w świecie, tekst w ciągu. Mam nadzieję, że ta zmiana przypadnie Wam do gustu, a ja przechodzę do opowiadania o NAZNACZONYCH <3.

Do kupna tej pozycji zbierałam się dość długo, pewnie dlatego, że miałam dużo innych pozycji na mojej książkowej liście. W końcu udało mi się ją upolować na promocji w Empiku i od tamtego momentu minęło x czasu :). Kiedy udało mi się zabrać za Naznaczonych miałam wielkie wyrzuty sumienia, że nie zrobiłam tego wcześniej. Jest to zdecydowanie jedna z lepszych pozycji przeczytanych przeze mnie od początku roku. Muszę przyznać, że nie było ich jakoś strasznie dużo ale przemilczmy to ;) Jenifer Lynn Barnes, autorka książki naprawdę wymyśliła genialną fabułę. Do ostatniej strony nie miałam pojęcia kto jest mordercą i czy wszyscy bohaterzy są takimi, jacy się wydają.

Przejdę teraz do tego co najważniejsze, czyli fabuły, która naprawdę przerosła moje oczekiwania. Zanim jeszcze zebrałam się za czytanie, to nie spodziewałam się jakiegoś wielkiego zaskoczenia. Ogólnie książka opowiada o nastoletniej Cassie, która zostaje propozycje pracy w specjalnym oddziale FBI, która w swoich szeregach ma Naznaczonych. Osoby, które dostały takie miano to, między innymi: Lia- chodzący wykrywacz kłamstw czy Michael, który potrafi wyczytać emocje nawet te, które są najbardziej skrywane. Cassie mająca za sobą dosyć bolesną przeszłość, postanawia dołączyć do tajnej grupy i zacząć wszystko od nowa. Na miejscu poznaje wielu ludzi, którzy nie tylko chcą jej pomóc, ale też zaszkodzić. Do tego pojawiają się liczne morderstwa, z którymi nie potrafią sobie poradzić sami opiekunowie Naznaczonych.

Mam nadzieję, że zaciekawiłam Was trochę fabułą i sięgniecie po tę pozycję, a ja teraz opowiem Wam trochę o bohaterach. Cassie, czyli tak naprawdę główna bohaterka była bardzo ciekawą postacią. Przede wszystkim została świetnie wykreowana i "dopieszczona" przez autorkę. Jedyną rzeczą, która była już troszkę nudna to to, że bohaterka miała rude włosy. Nie wiem jak Wy, ale teraz każda bohaterka książki ma rude włosy. Może ja po prostu trafiam na takie pozycje :) Możliwe, ale to właśnie mi się w Cassie nie podobało. Pozostałe postacie również mnie bardzo urzekły w szczególności Michael, który jest cudowny i od razu mówię, że on jest mój <3

Jednym z największych plusów tej książki jest to, że rozdziały nie są długie, dzięki czemu pozycje czyta się szybko. Kolejny bardzo ciekawy element książki to to, że przed początkiem kilku rozdziałów, była pokazana relacja wydarzeń ze strony mordercy. Było to coś innego, a co najważniejsze, to morderca do końca pozostał anonimowy.

Moim zdaniem słabym punktem książki jest niekoniecznie dobry wątek miłosny. Pojawia się trójkąt, który nie za bardzo przypadł mi do gustu. Niby wzbogacał fabułę, ale mi jak już wspomniałam nie spodobał się.

Oprawa graficzna zdecydowanie mnie urzekła. Jest taka prosta, ale też chwyta za serce.

Podsumowując książka bardzo, ale to bardzo mi się podobała, była zaskakująca i ciekawa. Główni bohaterowie zdecydowanie na plus, tak samo jak okładka. Teraz przyszedł czas na ocenę:

9/10  <3

Mam nadzieję, że recenzja Wam się spodobała tak samo jak zmieniona forma jej prezentacji. Do zobaczenia w kolejnym poście :)
                                     Me about books

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Krytyk filmowy #3

[10] PONAD WSZYSTKO- dziewczyna z alergią na świat + opinia na temat filmu.

Rywalki- królewski świat prostej dziewczyny